15 maja 2024r. Imieniny: Zofii, Nadziei, Berty
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Kto rządzi?

http://www.czasgarwolina.pl Gabriel Maciejewski przedstawia w swych książkach historycznych tezę odwracającą pojmowanie relacji między władcami i bankierami, jakiej uczy się nas w szkole.

 To nie krajowi władcy dobierają sobie światowych bankierów do sfinansowania planów politycznych, ale ci bankierzy wpływają na powołanie władców, na wykreowanie w państwach swych partii wpływów, a nawet na obronę Wiary albo przeciwnie - rozpowszechnianie heretyckich wiar i niewiar zgodnych z bankierskim interesem.

 Przykładem takiej zależności ważnym dla nas jest finansowa współzależność Królestwa Polskiego i Republiki Wenecji - potęgi finansowej lat 1100 - 1790. Kwartalnik "Szkoła Nawigatorów" G. Maciejewskiego przedstawił kilka ważnych tekstów przemawiających do wyobraźni w tej sprawie.

http://www.czasgarwolina.pl Jednym z nich jest list do Doży Wenecji Króla Polski i Węgier Władysława III kierującego chrześcijańską wyprawą przeciwko Turkom zagrażającym chrześcijańskiemu Konstantynopolowi, wyprawą finansowaną i inspirowaną przez Wenecję. Przytaczamy go jako dowód w sprawie. Mówiąc krótko nasz Król zobowiązuje się w nim, że nie zmarnuje wydatków na wyprawę zakończoną papierowym pokojem.

 Potęga finansowa wychowanej przez greckie Bizancjum Wenecji wzięła się z opanowania handlu na Morzu Śródziemnym i kontroli Jedwabnego Szlaku odblokowanego na nowo przez rodzinę Marka Polo. Kiedy Portugalia i Wielka Brytania przejęły handel z Azją gwiazda Wenecji zaczęła gasnąć.

 Pod koniec XVIII wieku jednocześnie padają: opanowana chorobą psychiczną rewolucji katolicka Francja (1793), katolicka Polska poddana rozbiorom (1795), i katolicka Republika Wenecji (1797). Lawina współzależności. Miejsce Wenecji zajmie Wielka Brytania.

 Kiedy w 1918 roku odnowi się państwo polskie będzie miało protektora i kierownika innego niż Wenecja.

                                                                                  Andrzej Dobrowolski

 

http://www.czasgarwolina.pl.

 

List króla

Władysława III do

Franciszka Foscari,

doży weneckiego

4 sierpnia 1444 roku

 

My, z bożej łaski Król Węgier, Polski, Dalmacji, Chorwacji, Najwyższy Książę Litwy i Dziedzic Rusi.

Do wiadomości wszystkich.

 

 Niedawno podczas zjazdu generalnego prałatów, baronów i panów naszego Królestwa Węgier, który dopiero co odbył się w Budzie ku czci Boga Wszechmogącego, ku obronie i rozszerzeniu Wiary chrześcijańskiej oraz dla dobra całego Kościoła katolickiego, szczególnie dla oswobodzenia naszego Królestwa i krajów ościennych, które ci sami Turcy przez wiele poprzednich lat straszliwie nękali i których nawet obecnie nękać nie przestają, zdecydowaliśmy, potwierdziliśmy i postanowiliśmy jednomyślnie i za zgodą całego wymienionego zgromadzenia iść osobiście i tego lata lub w tym roku poprowadzić potężna armię w kierunku krajów Grecji i Romanii oraz z Bożą pomocą wszystkimi siłami naszymi pracować dla wygubienia Turków.

 I wykonanie tego ku większemu utwierdzeniu rzeczy w liście naszym ręka naszą podpisanym przysięgliśmy złożyć na ręce najczcigodniejszego w Chrystusie ojca, pana Juliana, kardynała świętego Anioła, legata Stolicy Apostolskiej, ku pocieszeniu całej Rzeczpospolitej Chrześcijańskiej w tym naszym pobożnym zamiarze i zamyśle. Oznajmiamy najświętszemu w Chrystusie ojcu i panu, panu naszemu papieżowi Eugeniuszowi IV oraz najjaśniejszym królom i książętom Rzeczpospolitej Chrześcijańskiej, że nikt nie powinien w jakikolwiek sposób myśleć, że tak świętego i uroczystego zamysłu przysięgą popartego i powszechnie ogłoszonego nie chcemy i ze wszystkich sił nie zamierzamy z Bożą pomocą doprowadzić do szczęśliwego końca. Niemniej niektórzy z powodu przybycia do nas wysłanników Murada, sułtana Imperium Osmańskiego, którzy zaproponowali, byśmy z rzeczonym Muradem, sułtanem Imperium Otomańskiego, na pewien czas zawarli pokój, do tej pory, jak się zdaje, wątpią, czy chcemy wskazany, w Budzie podjęty i poparty przysięgą zamysł wykonać. Dlatego w celu usunięcia z dusz wszystkich ludzi wszelkiej wątpliwości lub podejrzenia albo cienia dwuznaczności, a zwłaszcza, jak najczcigodniejsi w Chrystusie ojcowie lub panowie, panowie Franciszek Veneto oraz wicekanclerz i wspomniany pan Julian, penitencjariusz większy, kardynałowie świętego Kościoła rzymskiego i legaci Stolicy Apostolskiej oraz znakomici kapitanowie piechoty tak najznamienitszego pana, księcia Burgundii, jak i najznamienitszej Rzeczpospolitej Weneckiej, szczególnie świadczą i dają gwarancję o szczerości i uczciwości naszego zamysłu i trwałości naszego planu oraz trzymaniu się naszego wyżej wymienionego zamiaru i obietnicy, o radzie i zgodzie naszych prałatów i baronów z nami przebywających, tak tych, którzy powinni iść z nami na wojnę, jak tamtych, którzy w królestwie naszym pozostają w słowie królewskim i czci naszej oraz w wierze chrześcijańskiej, w której otrzymaliśmy chrzest święty i mamy nadzieję osiągnąć życie wieczne, na te święte Ewangelie Boże w obecności wspomnianego pana kardynała, legata świętego Anioła, oraz wspomnianych prałatów i baronów przysięgamy i obiecujemy oraz zobowiązujemy się i ślubujemy Trójcy Przenajświętszej: Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, najchwalebniejszej Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielce oraz wszystkim aniołom i świętym Bożym, a zwłaszcza świętym królom Stefanowi i Władysławowi, patronom naszego królestwa, wspomniany zamiar i obietnicę w Budzie złożoną skutecznie doprowadzić do końca i do pierwszego dnia najbliższego września być z naszym wojskiem u brodu na wyspie Orsonie lub u innych brodów i w innych niżej położonych miejscach oraz natychmiast zacząć przeprawę wojska, następnie skutecznie ją kontynuować bez straty czasu, w końcu wkroczyć na ziemię okupowaną przez wspomnianych Turków i dalej bez podstępu, oszustwa lub jakiejkolwiek wymyślnej wymówki maszerować z naszym wojskiem do Romanii i Grecji i innych ziem przez Turków po tej stronie morza okupowanych oraz uczynić wszystko, co w naszej mocy, by Turcy w tym roku zostali wypędzeni z ziem chrześcijańskich na drugą stronę morza, bez naruszania jakichkolwiek traktatów albo rozmów lub wniosków, albo rozdziałów zawartych lub mających być zawartymi rozejmów z sułtanami Turków, ewentualnie z jego posłańcami lub ambasadorami, wymienionych pod tym samym imieniem, w jakiejkolwiek formie słownej oraz pod przysięgą potwierdzonymi lub mającymi być potwierdzonymi. Wobec tego te niniejszą naszą obietnicą, przysięgą i ślubem chcemy jednoznacznie i wyraźnie usunąć i doprowadzić do usunięcia wszystko, co sprawiłoby, żeby tego typu nasza niniejsza obietnica, przysięga i ślub dał się lub mógł być jakimkolwiek zabiegiem, wymówką lub pod dowolnym możliwym pretekstem naruszony, złamany, zablokowany albo zmieniony. W związku z tym kazaliśmy jako świadectwo spisać, skopiować niniejszy list i zawieszeniem naszej pieczęci, której jako król Węgier używamy, ochronić.

                                        ,http://www.czasgarwolina.pl


Dan w Segedynie, 4 sierpnia Roku Pańskiego tysiąc czterysta czterdziestego czwartego.

 I my, Szymon de Rozgonyi, biskup Egeru, najwyższy kanclerz królewskiego Majestatu, Jan, biskup Oradea Mare, Rafael Herceg de Zegen, przyszły biskup Bośni i Jan Hunyady, wojewoda Transylwanii, którzy zamierzamy wyruszyć z wymienionym panem królem naszym, obiecujemy, przysięgliśmy i składamy ślub w postaci wyżej wyrażonej. I my, Piotr biskup Csanadu, Wawrzyniec de Hedervara, palatyn Królestwa Węgier, Jerzy Rozgonyi, sędzia dworu królewskiego i komes Pożonia, Szymon de Palocz, mistrz stajni królewskich, Michał Orszagh de Guth, najwyższy skarbnik pana króla, Emeryk, syn wojewody Marcali, wcześniej komes Sonogy, Paweł, syn wojewody bana Lendvy, Szymon, sędzia Zudar de Olnod, mistrz podczaszych królewskich, Jan de Losoncz, Paweł Herczeg de Zekcho, Robert de Taudanz z Macedonii i Silvester z Trna, komes tegoż, którzy w tym królestwie pozostajemy, na znak tej naszej rady i zgody na powyższe postanowiliśmy, żeby i nasze pieczęcie zostały doczepione pod pieczęci pana Króla.

 Dan jak wyżej.

 

http://www.czasgarwolina.pl Ilustracje: Rzeźba "Auriga" z greckich Delf; "Konie Lizypa" z greckiego Konstantynopola, od XIII wieku - w Wenecji; Widok Warszawy z tarasu Zamku Królewskiego pędzla wenecjanina Bernarda Belotto i jego portret króla Stasia z wenecką maską.


















http://www.czasgarwolina.pl